Bez zmiany polityki Białorusi nie należy liczyć na otwarcie przejścia granicznego z Białorusią w Podlaskiem
Minister mówił o tym na konferencji prasowej po wizycie w Bobrownikach (Podlaskie) u funkcjonariuszy strzegących granicy.
"Dopóki Białoruś będzie w taki sposób się zachowywała wobec państwa polskiego, nie widzę możliwości, aby cokolwiek miało się w tym obszarze zmienić. Chcielibyśmy, życzylibyśmy sobie tego, żeby te przejścia były otwarte; żeby funkcjonować normalnie" - powiedział Siemoniak.
Dodał, że strona polska nie może się godzić na działania ze strony Białorusi takie jak wykorzystywanie migrantów na granicy. Przypomniał jedną z ostatnich sytuacji, gdy osoba w białoruskim mundurze rzucała w polskie służby i samochód służb przy granicy kamieniami oraz sprawę siedzącego w białoruskim więzieniu dziennikarza, działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Tomasz Siemoniak powtórzył, że dopóki Białoruś nie zakończy prowadzonej przez siebie na granicy agresji hybrydowej, która ma negatywny wpływ na życie społeczne i gospodarcze, nic się nie zmieni.
"Jeśli Białoruś zechce zmienić swoją politykę, to oczywiście będziemy za tym, żeby te relacje normalizować" - mówił Tomasz Siemoniak. "Dopóki ze strony Białorusi nie będzie zmiany polityki, my będziemy twardo chronić naszą granicę i bezpieczeństwo będzie priorytetem" - dodał minister. Podkreślał, że sprawa przejść w Podlaskiem jest "przedmiotem stałej troski" ze strony władz.
W Podlaskiem zamknięte są wszystkie drogowe przejścia graniczne z Białorusią, czynne są tylko dwa kolejowe - w Kuźnicy i Siemianówce. Drogowe przejście w Kuźnicy jest zamknięte od listopada 2021 r. po tym, gdy rozpoczął się tam kryzys migracyjny wywołany przez stronę białoruską. Od lutego 2023 r. zamknięte jest przejście w Bobrownikach. Decyzja taka zapadła, gdy białoruski reżim wydał wyrok ws. Andrzeja Poczobuta. W Lubelskiem ruch cały czas odbywa się na przejściu w Terespolu.
Przywrócenia ruchu transgranicznego domagają się przedsiębiorcy. Pod koniec marca Porozumienie Polskich Przedsiębiorców Zjednoczony Wschód zorganizowało w Białymstoku protest. Przedsiębiorcy podnosili, że dotychczasowe rozmowy z władzami nic nie dają, a gospodarka w regionie upada.
Część firm korzysta z rekompensat. Podlaski Urząd Wojewódzki informował w ostatnich tygodniach, że za lata 2021-2025 z tytułu sytuacji przy granicy firmom z regionu wypłacono łącznie blisko 46,5 mln zł różnych rekompensat. Zapowiadana była kolejna pomoc.
Aby wesprzeć branżę turystyczną, od 20 kwietnia dorośli turyści, którzy przyjadą do Podlaskiego na minimum dwa noclegi (można wybrać spośród blisko 600 obiektów noclegowych, które są w programie) mogą dostać dofinansowanie w formie bonu: 200, 300 lub 400 zł. "Podlaski bon turystyczny" to program samorządu województwa podlaskiego. Przeznaczono na ten cel na 2025 r. 2 mln zł.
Do przyjazdów do Podlaskiego na majówkę, urlopy, wakacje zachęcał także w sobotę Tomasz Siemoniak.
"Jest tu bezpiecznie, więc dołączam do tego apelu (wojewody, samorządów - PAP). Kto jeszcze się nie zdecydował, gdzie jechać w maju, gdzie jechać na wakacje, warto przyjechać tutaj. Jest piękna przyroda, wspaniała historia, wspaniałe zabytki. A naszą rolą, rolą nas wszystkich jest zapewnić bezpieczeństwo wszystkim. Jest bezpiecznie. Hotele, pensjonaty, restauracje, czekają" - zachęcał Tomasz Siemoniak.(PAP)
kow/ bar/
